1.6.12

Samodzielne oszczędzanie na emeryturę czas zacząć

Emerytury z powszechnego systemu nie zapewnią nam godziwego poziomu życia – ta dość oczywista prawda z trudem, ale dociera do coraz większej grupy osób. Zapowiedzi rządu, że już obecni 37-38 latkowie będą musieli pracować do 67. roku życia, by uzyskać prawo do emerytury sprawiają, że coraz częściej zastanawiamy się nad możliwościami dodatkowego oszczędzania na daleką, emerytalną przyszłość.

Do takiego oszczędzania od lat namawiają nas różne instytucje finansowe. Towarzystwa ubezpieczeniowe oferują programy emerytalne, łączące funkcje polisy na życie z programem inwestycyjnym. Możemy zakładać Indywidualne Konta Emerytalne. Możemy przystępować do planów emerytalnych w bankach.

Zgromadzenie pół miliona złotych, które sprawi że będziemy mieć na emeryturze dodatkowy zastrzyk gotówki, leży w zasięgu możliwości dużej części z nas. Im wcześniej zaczniemy oszczędzać, tym lepiej. Jeśli rozpoczniemy oszczędzanie – i inwestowanie – z myślą o emeryturze w wieku 35 lat, wystarczy kwota 450 złotych miesięcznie, by po 25 latach dysponować sumą pół miliona złotych (uwzględniającą zarówno zyski z oszczędności i inwestycji, jak inflację). Bardziej zachowawcze osoby, które wierzą wyłącznie w bankowe lokaty, żeby osiągnąć ten sam cel – czyli zebrać kwotę pół miliona złotych – muszą oszczędzać niemal dwa razy więcej, czyli po 800 złotych miesięcznie.

Pół miliona złotych zebrane do 60 roku życia pozwoliłoby np. zwolnić tempo pracy, i łączyć mniej intratne zajęcia zarobkowe z uzyskiwaniem dochodu z kapitału odpowiadającego kwocie 2 tysięcy złotych. A po uzyskaniu praw emerytalnych co miesiąc otrzymywać jeszcze 500 złotych dodatkowych pieniędzy. Ktoś, kto ocenia że nie są to duże pieniądze, musi nastawić się na bardziej intensywne oszczędzanie. Jeśli zgromadzić bardzo duży kapitał, musimy też co miesiąc odkładać relatywnie wyższą „składkę”. Odkładać regularnie, bo to podstawowy warunek sukcesu.

W  przypadku długoterminowych programów oszczędnościowych nie warto wszystkich pieniędzy trzymać na bezpiecznych, ale mało rentownych lokatach bankowych czy np. kupować wyłącznie obligacje.

Zainwestowanie części (nie więcej jednak niż 40 proc.) pieniędzy w bardziej ryzykowne instrumenty – np. jednostki funduszy akcji powinno przynieść większą stopę zwrotu w tak długim horyzoncie czasowym. Taka strategia pozwala zmniejszyć w znaczący sposób wysokość comiesięcznej składki przy osiągnięciu takiego samego celu.

1 komentarz:

FinanseDomowe.net pisze...

Najlepsze IKE oferują chyba Biura Maklerskie (dla chcących inwestować samodzielnie) i fundusze inwestycyjne (dla nie mających czasu ani wiedzy) ponieważ brak w nich dodatkowych opłat. Najgorszym rozwiązaniem to polisy z funduszem. Ewentualne korzyści zazwyczaj pożerają prowizję które pobiera towarzystwo. Lokata za to ledwie radzi sobie z inflacją